z truskawkami i borówkami. Na upalne, lipcowe popołudnie najlepszy ;-)
Moje koleżanki robią takie serniki "z torebki" - ja oczywiście też czasem sięgam po tzw.gotowce ale generalnie jestem zwolenniczką samodzielnego dobierania składników.
I oto wczoraj zrobiłam serniczek - PYCHOTKA
Przepis od wielu już lat ciągle ten sam o wzorowany na tym zawartym w książce "Obiady u Kowalskich" Jadwigi Kłossowskiej - wydanej w...1985 roku.Bardzo często korzystam z tej książki ( otrzymanej dawno temu od mojej mamy w prezencie - kiedy to byłam zupełną "nogą" w gotowaniu ).
Moje maleńkie modyfikacje i oto przepis:
Składniki:
- 4 serki homogenizowane - waniliowe ( u mnie biedronkowe ),
- 4 żółtka,
- kostka miękkiego masła,
- 1 szklanka cukru pudru,
- cukier wanilinowy,
- 2 pełne łyżki żelatyny,
- galaretka tu.truskawkowa + ulubione owoce
Wykonanie:
Żelatynę namaczam w 1/2 szklanki zimnej wody i dodaję możliwie najmniejszą ilość wrzątku - dobrze wszystko mieszam tak aby żelatyna się rozpuściła. W misce miksuję masło dodając po 1 żółtku, cukru wanilinowego, cukru pudru oraz serki. Masa powinna być dobrze zmiksowana aby nie było grudek masła. Następnie pomału wlewam ostudzoną żelatynę i delikatnie mieszam do doskonałego połączenia się masy . Okrągłą blaszkę opłukuję zimną wodą i wlewam do niej masę serową a następnie wkładam do lodówki na 2-3 godzinki.Kiedy masa serowa dobrze stężeje wykładam ulubione owoce i zalewam lekko tężejąca galaretka w ulubionym smaku (przygotowaną wg opisu na opakowaniu).
Smacznego ;-